Strajk będzie kontynuowany

Strajk w oświacie będzie kontynuowany – taką decyzję podjęło dziś Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Zdaniem Związku, egzamin maturalny jest poważnie zagrożony

Władze Związku postanowiły jednocześnie wystąpić do premiera Mateusza Morawieckiego o natychmiastowe podjęcie rozmów z ZNP z udziałem mediatora zewnętrznego.

– Prezydium negatywnie odniosło się do działań rządu uznając, że zachowanie rządu związane z realizacją postulatów strajkujących wywołuje tylko wyrazy oburzenia – stwierdził prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Obecna sytuacja jest jednoznacznie winą rządu – dodał. Przypomniał o narastającej fali zniecierpliwienia nauczycieli, na którą rząd odpowiedział pozorowaniem dialogu, negocjacji i namawianiem ZNP do podpisania odrzuconego przez ponad 600 tys. nauczycieli i pracowników oświaty porozumienia podpisanego tylko przez jeden związek – oświatową „Solidarność”

– Wzywamy rząd do wznowienia rozmów z udziałem negocjatora zewnętrznego i wskazania negocjatora akceptowanego przez obie strony. Takie prawo daje ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – podkreślił Sławomir Broniarz. Podziękował przewodniczącej Rady Dialogu Społecznego Dorocie Gardias za zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu i organizację dotychczasowych tur negocjacji między rządem a związkami, ale przebieg tych negocjacji w RDS „nie jest optymistyczny” i „pokazuje, że rząd nie jest zainteresowany podpisaniem porozumienia z ZNP i FZZ”.

– Strajk będzie kontynuowany – powtórzył prezes ZNP odczytując uchwałę Prezydium ZG ZNP. – Dziękujemy wszystkim strajkującym, a także tysiącom rodziców za wyrazy wsparcia. Także tym, którzy zebrali już ponad pół miliona złotych na funduszu strajkowym. To dla nas ogromne zobowiązanie i siła wspierająca protest – dodał.

Według ZNP, z rozwiązaniem problemów płacowych nauczycieli nie można czekać na zapowiedziany po świętach wielkanocnych przez premiera Morawieckiego okrągły stół w sprawie oświaty. Szczególnie, że okrągły stół ma się zająć nie tylko wynagrodzeniami, ale wieloma innymi aspektami funkcjonowania oświaty. – A my mówimy o problemie tu i teraz, o problemie płacowym, gdy protestuje kilkaset tysięcy osób. Nie możemy czekać – podkreślił Sławomir Broniarz.

Związek zamierza kontynuować akcję strajkową także w trakcie przerwy świątecznej. – To przerwa dla uczniów a nie dla nauczycieli – zauważył prezes Związku.

Związek nie zgadza się z zarzutami, jakoby strajk blokował możliwość działania dyrektorów szkół. – W żadnej mierze protestujący nauczyciele nie ograniczają i nie krępują dyrektora szkoły w wykonywaniu funkcji kierowniczych. Osoba, która bierze udział w strajku, nie podejmuje natomiast żadnych czynności służbowych – zauważył prezes ZNP. Odniósł się w ten sposób także do sygnałów o możliwości nieklasyfikowania uczniów ostatnich klas szkół średnich – aby uczniowie ci byli klasyfikowani należy zwołać w najbliższych dniach rady pedagogiczne. Tymczasem szkoły średnie strajkują.

Prezes Związku przypomniał, że rząd miał czas na rozmowy z nauczycielami co najmniej od 10 stycznia, gdy zapadały decyzje w sprawie protestu. Dlatego odpowiedzialność za strajk spada na rządzących. – Jeżeli nauczyciel bierze udział w strajku, to nie może być zmuszany do wykonywania czynności pracowniczych. Uczestnik strajku wie, że to się wiąże z określonymi konsekwencjami. Udział w strajku jest dobrowolny – mówił prezes ZNP. – Tam, gdzie rady pedagogiczne podejmą decyzję o nieklasyfikowaniu, tam uczniowie nie będą klasyfikowani – dodał.

– Nam też się wydawało, że są granice, których nie wolno przekroczyć. Ale pani minister jest w stanie tak uczynić, złamać prawo i doprowadzić je do absurdu – stwierdził Sławomir Broniarz przypominając niezgodne z prawem rozporządzenia dopuszczające do komisji nadzorujących egzaminy osoby nie spełniające ustawowych wymogów. Jego zdaniem, wywoła to lawinę protestów rodziców, którzy mogą podważać tak przeprowadzone egzaminy. – Oparliśmy się o granice absurdu – ocenił Sławomir Broniarz.

– Matury są zagrożone – dodał.

Prezes Związku odniósł się też do wypowiedzi marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, że nauczyciele powinni pracować dla idei. – 600 tys. nauczycieli pracuje dla idei i ma na uwadze to, że pracuje dla dziecka, dla ucznia. Ale jeżeli mamy mówić o rozwoju edukacji, to praca dla idei jest nieadekwatna do oczekiwań środowiska. Być może pan marszałek miał co innego na uwadze – ocenił szef ZNP.

(PS, GN)